sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 5

 
( możesz włączyć, nie musisz :) )
Tak jak się umawialiśmy Niall przyszedł po mnie punktualnie o 19.
W drodze do kina żadne z nas się nie odezwało. Ja nie wiedziałam jak zacząć rozmowę, a on... W sumie to nie wiem o czym myślał. Gdy zerknęłam na niego zauważyła, ze jego brwi były złączone. Wyglądał jakby wewnętrznie bił się z myślami. Nawet słodki widok. Nie stój! O czym ty myślisz?! - skarciłam się w myślach. To jest Twój... No właśnie. Nawet nie wiem jak go nazwać. Kim on tak właśnie jest dla mnie? Kolegą? Znajomym? Na pewno nie przyjacielem. Na ten status u mnie trzeba zasłużyć. Moje rozmyślenia przerwał dźwięk telefonu. Oo razu mój wzrok spoczął na Nial'u ponieważ to właśnie jego telefon wydał ten dźwięk. Mina chłopaka szybko zmieniła się z wesołej w zakłopotaną, smutną lub nawet w rozczarowaną? nie mam pojęcia jak to nazwać. Gdy tylko na mnie spojrzał mogłam zauważyć, że jego wieczny uśmiech zszedł z twarzy, a w oczach nie można było zauważyć tych wiecznie skaczących iskierek. Był wyraźnie czymś przybity.
- Księżniczko tak mi przykro. Niestety, ale nie mogę z tobą pójść do kina. Właśnie dostałem SMS'a  od przyjaciela, że przyjechała moja mama z bratem. Wiesz jacy są rodzice...
Blondyn zaczął się tłumaczyć, a mi zrobiło się najzwyczajniej w świecie przykro. Pomyślicie sobie 'suka bez uczuć i nagle jej smutno?!' No cóż zadziwię was. Może i jestem "suką bez uczuć" według was, ale tak naprawdę pod maską suki ukrywa się dziewczyna, która cóż... miała w życiu pod górkę jak każdy. To właśnie przez to, że życie skopało ją wiele razy po dupie nauczyła się być zimną suką. Jednak w jej wnętrzu wciąż żyje ta radosna dziewczynka, która tylko w gronie prawdziwych przyjaciół wychodzi na zewnątrz.
Fakt nie myślałam, że będzie jakoś kurewsko-zajebicie czy coś, ale pomyślałam, że po raz kolejny nie spędzę tego wieczoru sama. Gdyby to był weekend to zostają domówki, imprezy w klubach ipt. Lecz teraz jest środek tygodnia, a ja nie mam zamiaru następnego dnia siedzieć w szkole na kacu lub w ogóle do niej nie przyjść. Jednak aby nie pokazać chłopakowi jak w tej chwili czuję się na prawdę uśmiechnęłam się do niego najszczerzej jak tylko potrafiłam.
- Nic się nie stało - widząc zmartwioną minę Niall'a zaraz dodałam - zadzwonię po Polly czy Jade i z nimi pójdę do kina. Nie przejmuj się.
Jeszcze raz posłałam uśmiech blondynowi i zaczęłam się oddalać w stronę najbliższego przystanku autobusowego, abym mogła wrócić do domu.
Tak na prawdę to nie miałam ochoty już gdziekolwiek wychodzić. Najchętniej to bym się położyła spać. Nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek i obraca w swoją stronę.
- Rosi, a może chciałabyś poznać moją mamę i brata? - chwila! Co?! Czy jego już pogrzało do reszty?! Przecież nie znamy się praktycznie w ogóle, a on chce, Żebym poznała jego mamę i brata? Hola, hola! Przystopuj blondynku. Jeszcze trochę i mi się oświadczysz. Przy takim zapale i charakterze to wszystko jest mozliwe.
Po chwili zorientowałam się o czym pomyślałam i zaczęłam się z siebie śmiać. Na dodatek tak mnie to rozbawiło, że mi łzy poleciały. Niall zdębiał i patrzył się na mnie jak na jakiś niedorozwój. Gdy już się uspokoiłam to postanowiłam, że najgrzeczniej jak tylko będę umiała to mu odmówię.
- Niall, posłuchaj mnie uważnie, dobra? Ponieważ powiem to tylko raz i nie mam zamiaru się powtarzać.
Już miałam kontynuować jednak ktoś mi przerwał, chociaż nie wiem czy Niall'a można uważać za człowieka. Serio!
Ten idiota przewidując, że chce odmówić wziął mnie na ręce i niósł jak worek kartofli. Muszę przyznać, że widoki jakie podziwiałam zwisając głową w dół były całkiem, całkiem.
- Niall w tej chwili masz mnie postawić na ziemi!
Zaczęłam na niego wrzeszczeć, bić go po plecach, wyklinać go w wielu językach i się szamotać. A ten jak gdyby nic śmiał się ze mnie.
- Kurwa Horan! Puszczaj mnie! Jestem strasznie ciężka, rozumiesz, że jeszcze trochę i dostaniesz przepukliny?!
- Ro proszę Cię  nie rozśmieszaj mnie bo jesteś lekka jak piórko i nie klnij bo damą nie wypada.
- Pieprz się - odpyskowałam mu i w miarę możliwości ułożyłam się wygodniej na jego braku. 
Po chwili poczułam coś mokrego na moim tyłku.
- Fujjjj. Horan możesz się nie ślinić z łaski swojej?! Nie mam zamiaru mieć uślinionych spodni przez ciebie.
Jego reakcja była natychmiastowa. Zaczął się śmiać tak głośno, że umarłych by z grobu wybudził.
- Ale to nie ja!! - odpowiedział - Po za tym ja też poczułem coś mokrego na nosie - dodał oburzony.
Przerażona tym co to może oznaczać spojrzałam ( w miarę możliwości oczywiście ) na niebo. Było całkowicie zasłonięte przez chmury. Wiem co to oznacza. Deszcz.
Horan musiał pomyśleć o tym samym, gdyż już po chwili poczułam jak przyspieszamy, jednak to nic nie dało bo po chwili byliśmy cali mokrzy. 
Przed samą bramką blondyn postawił mnie na ziemi. Następnie otworzył furtkę i jak na dżentelmena przystało przepuścił mnie przodem. Gdy znalazłam się w ogródku to jedyne co zauważyłam to kamienista ścieżka prowadząca do głównych drzwi i bodajże za dom. Przed domem zaś stał czarny SUV. Domyśliłam się, że jest on brata Niall'a.
Zaraz obok mnie pojawił się blondyn i razem podeszliśmy do frontowych drzwi. Chłopak wyciągnął z tylnej kieszeni swoich czarnych rurek klucze i od razu włożył je do zamka. Otworzył drzwi i po raz kolejny puścił mnie przodem. Gdy przekroczyłam próg domu znalazłam się w holl'u. Ściany były biało-czarne. Na jednej wisiał wieszak na kurtki itp. obok niego w rogu stał kubeł na parasole. Na przeciwko wieszaka znajdowała się szafka na buty. 
Szybko ściągnęłam buty i czekałam, aż Niall powie mi co mam dalej robić. Chłopak pozbył się swoich tenisówek i pociągnął mnie za rękę do pokoju skąd dochodziły głosy. Ja nie chcąc w takim stanie poznać mamy chłopaka zaczęłam się szarpać.
- Rose błagam cię, chcę przywitać się z mamą.
- A kto powiedział, że ja tego chcę?! 
Blondynowi najwyraźniej zrobiło się przykro przez to co powiedziałam, no ale sorry. Ja się wcale nie prosiłam, aby poznać jego mamę. To on chciał.
- Dobra chodź. - Natychmiast ruszyłam za Niall'em ku schodom, aby później znaleźć się w jego pokoju. 
Usiadłam na łóżku i przyglądałam się ruchom blondyna. Horan podszedł do jednej z komód i wyciągnął z niej szare dresy i T-shirt z napisem "free hugs". Rzucił nimi we mnie i wskazał na jedne z drzwi znajdujące się w jego pokoju. Zrozumiałam, że za nimi kryje się łazienka i mam się przebrać w suche ciuchy.
Gdy tylko weszłam do środka odjęło mi mowę. Łazienka była mała, ale jaka śliczna. Ściany były wyłożone czarnymi i białymi kafelkami, tak samo jak podłoga. Na wprost wejścia był prysznic, a obok niego wanna. Po lewej stronie była ubikacja, a po prawej umywalka. W rogu stała biała szafka na kosmetyki, ręczniki i inne duperele. 
Szybko wyskoczyłam ze swoich mokrych ciuchów i założyłam te blondyna. Następnie wyszłam z łazienki i pokoju. Od razu udałam się na dół do salonu. Tam pewnie siedzi Niall. Cóż wypadało by się jednak przywitać z jego mamą.

_________________________________________________________________________

Może rozdział nie jest jakiś super długi i w ogóle, ale liczę, że wam się spodoba. Dobrze wiecie Misie moje kochane, że zależy mi na waszej opinii :*
Jeżeli są jakiekolwiek błędy to przepraszam.
Rozdziały będą pojawiać się co tydzień w soboty, pod wieczór.
Jeżeli opowiadanie Ci się podoba i chcesz być informowanym zapraszam tu
W niedzielę powinien być nowy szablon :) to chyba wszystko co chciałam Wam przekazać :)
Wszelkie pytania, zażalenia skargi itp proszę o wypisywanie w komentarzach lub bezpośrednio na mojego TT :)
Całuję i pozdrawiam wasza @LouehAngel :*

4 komentarze:

  1. szkoda ze nic takiego sie nie stalo w tym rozdziale. Mam nadzieje ze kolejny bedzie bardziej ekscytujacy. Unikaj tego "itp" i czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall jest bardzo bezpośredni i stanowczy przez co wszystko dzieje się dosyć szybko ;) a ona mu ulega :)
    fajny :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, dziewczyno! Przez cały dzień miałam doła, a wystarczyło przeczytać Twój rozdział i już mi się humor polepszył o 12346520215456402023156494%!!!
    Ze śmiechu nie mogłam wyrobić w niektórych momentach.
    Dodawaj szybko kolejny rozdział, bo już z niecierpliwością czekam na następny! :)
    Kat xx.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. :) Znalazłam chwilę, by przeczytać każdy z Twoich rozdziałów i dzięki temu dowiedzieć się nieco więcej o głównych bohaterach.
    Wnioskuję, że Rosalie jest dziewczyną z pazurem. :) Podoba mi się to. Niall z kolei jest jej odwrotnością, ale z tego rozdziału doszłam do wniosku, że również potrafi postawić na swoim. :) Nie ukrywam, że z wielkim zainteresowaniem czekam na kolejny rozdział. :)
    + jeśli byś miała ochotę, to w zakładce SPAM, zostawię swój adres bloga, miłobyłoby gdybyś wpadła.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZ=MOTYWACJA=NOWY ROZDZIAŁ
Zależy mi na waszej opinii, nawet jeżeli byłby to hejt :)