środa, 8 stycznia 2014

Rozdział 2

Rano obudziłam się cała obolała. Sądzę, że to dlatego iż w trakcie naszego maratonu z Peterson obie usunęłyśmy na kanapie. Gdy się poprzeciągałam to udałam się do kuchni aby coś zjeść. Niestety jak się później okazało lodówka świeciła pustkami. "Zarąbiście! Czyli mam iść na zakupy?" Spytałam sama siebie. Nie musisz, jak wolisz głodować to zostań w domu - naśmiewał się ze mnie mój wewnętrzny głos. Ugh jak ja go nie cierpię. Skubany zawsze ma rację a ja nie lubię jak on ma rację.
Nie pozostało mi nic innego jak ruszyć dupsko i iść na zakupy do Tesco.

                                                      @@@


- Część chłopaki - zawołałem gdy tylko przekroczyłem próg kuchni.
- Joł Nialler - odpowiedzieli mi jak jeden mąż.
- Co to za dupa była u nas wczoraj rano? - Zapytał Malik oblizując usta. Ugh jak ja tego nie trawie, on to myśli tylko o tym aby mieć pannę na jedną noc. Nie tak powinien się zachowywać. Zresztą to jego życie i niech se robi z z nim co chce. Jednak jest moim przyjacielem. To normalne, że się o niego martwię. Nie?
- To Rosalie, od dwóch dni jestem jej aniołem stróżem.
Jak na zawołanie Hazz wypluł to co miał w ustach i popatrzył się na mnie jakby anioła zobaczył. Ok, źle określenie. Ducha. No dobra, to też nie zbyt.
- J jj a kk to?
- Normalnie, Rada zdecydowała dać mi pod opiekę człowieka.
- Ale dlaczego? - Dopytywał dalej Lokers.
- Ponieważ Ro zbyt imprezuje i Rada stwierdziła, że tak zniszczy sobie życie. Dlatego ja mam za zadanie sprowadzić ją na dobrą drogę.
- Aha teraz kumam. Jakby co Blondie to możesz na mnie liczyć. - Harry poklepał mnie po plecach, odłożył miskę do zlewu i opuścił kuchnię.
- Hm niezbyt to widzę. Przecież to chory pomysł. Jak laska kocha szaleć to od tak tego nie porzuci... chyba, że…
- Chyba, że co? - Spytałem Lou,  będąc ciekawy dokończenia jego wypowiedzi.
- Chyba, że się zakocha. Wtedy ten chłopak będzie w stanie jej wytłumaczyć, że spędzając czas na imprezowaniu się niszczy. - Gdy skończył swoją przemowę wyszedł zostawiając mnie z tysiącem pytań, na które prawdopodobnie tylko on zna odpowiedź.
- A wy co o tym sądzicie? - Zapytałem Liama i Zayna, gdyż tylko oni nie wyrazili opinii na ten temat.
- Ładna dupa z niej. - To powiedziawszy Zayn udał się do lodówki i zaczął szukać produktów na śniadanie.
- Ja nie chcę się w to mieszać. Zrobisz to co będziesz uważać za stosowne. Ale pamiętaj jeżeli będziesz potrzebować jakiejkolwiek pomocy to wal śmiało.
Cały Liam tylko by pomagał, ale właśnie za to go uwielbiam.

                                                                @@@

Gdy dotarłam do mojego celu podróży zwanego również przez ludziów Tesco udałam się po wózek i ruszyłam w stronę półek z jedzeniem (czyt. moją miłością) na sam początek wkładałam chleb, masło, ser żółty i inne pierdoły, które miały sprawić aby chleb nie poczuł się samotny gdy będzie zjadany. Tak wiem, wiem jestem wielkoduszna. To kiedy dostanę za to Nobla? Hm? Nieważne. Następnie obrałam za cel półkę ze słodyczami. Później coś na obiad, a na sam koniec picie. Gdy szłam w kierunku kas sprawdzałam po raz enty czy aby na pewno mam wszystko czego mi trzeba.
Pani kasjera była ciut przerażona tym ile tego mam w wózku. No ale sorry, nie mam zamiaru latać tam i nazot bo zapomniałam tego, czy tamtego.




Pauline

 Wychodząc z sklepu  byłam zupełnie gdzieś indziej myślami i przez to wpadłam na kogoś a ten  biedny "ktoś" poleciał na chodnik z pluskiem lądując w kałuży.
No to mam przesrane - pomyślałam.
- Nic Ci się nie stało? - Zapytałam przejęta tym, że ta (jak się okazało) biedna dziewczyna ma całą mokrą dupę.
- Ugh po za tym, że mam mokry i trochę stłuczony tyłek to nie wszystko jest w pożo. - Uśmiechnęła się do mnie blondynka.
- Pauline.
Dziewczyna widząc moją zdziwioną minę wybuchła śmiechem i podała mi dłoń.
- Nazywam się Pauline.
- Oooo przepraszam, nie skojarzyłam. Rosalie. - Chwyciłam jej dłoń i lekko ją uścisnęłam.
 - Pauline, może pójdziesz ze mną do mojego domu? Dam Ci coś na przebranie?
- Chętnie, niezbyt mi wygodnie w tym - mówiąc to odwróciła się do mnie tyłem i wypięła tyłek.
- Hahaha rozumiem. No to w drogę.
Idąc do mnie cały czas rozmawiałyśmy o różnych rzeczach. Na przykład dowiedziałam się, że Pauline też lubi imprezować i ma znajomych, którzy stoją na bramkach w najlepszych klubach w Londynie i może wchodzić za darmo i bez kolejki. Dlatego umówiłyśmy się, że jutro pójdziemy do Ministry of Sound .

                                                                       @@@

Praktycznie cały dzień spędziłem w pokoju i rozmyślając nad słowami chłopaków. Większość z nich mnie wspierała. Chociaż nie. To Hazz i Li powiedzieli, że jakby co to mi pomogą. Lou stwierdził, że to chore, a Zayn chce numer Ros. Po moim trupie. Jest teraz pod moją opieką i nie będzie się umawiać z nikim. Zresztą co ja się oszukuje. Będzie chciała to się umówił. Eh to jest takie dziwne. Jak ja mam ją sprowadzić na dobrą drogę, huh? Wiem! Najpierw muszę się z nią zaprzyjaźnić, a później powinno być z górki.





******************* Mamy zwiastun, nie wiem czy wiecie :) jest w osobnej zakładkce. Możecie zapisywać się w zakładce "Informowani" . Kolejny rozdział postaram sie dodać w sobotę. Rozdziały są krótkie ponieważ będę dodawane częściej. Nie przeszkadzają wam zdj i gify bohaterów? Pauline dodam do zakładki "Bohaterowie" jak tylko będę na komputerze (piszę z telefonu) Chcecie abym założyła konta na TT Niall'owi i Rosalie, czy uważacie to za beznadziejny pomysł? Dobranoc i słodkich snów Aniołki

4 komentarze:

  1. świetny!genialny!
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu taki krótki? Ale to nic :) Czekam szybko na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski, superaśny i wgl zajebisty :P
    Wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale dopiero teraz udało mi się dorwać do kompa :)
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i mam nadzieję, że będzie dłuższy, chociaż odrobinę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Na początku to dziękuje za zostawienie linka u mnie, ciesze się że to zrobiłaś ;)
    Co mogę powiedzieć o rozdziale i ogólnie o blogu?
    Podoba mi się i to bardzo ;D
    A Niall w roli anioła,cudo ;P
    Czekam na następny ;))
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń

KOMENTARZ=MOTYWACJA=NOWY ROZDZIAŁ
Zależy mi na waszej opinii, nawet jeżeli byłby to hejt :)